środa, 18 maja 2016

Magonia-Maria Dahvana Headley-recenzja



Świetna książka młodzieżowa, bardzo mi się podobała :3 Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zapraszam do rozwinięcia postu :)


Fabuła

Aza Ray Boyle cierpi od dzieciństwa na przedziwną chorobę płuc, jakby topiła się w powietrzu. Ciężko jej jest żyć, choć wspiera ją rodzina i jej najlepszy przyjaciel Jason, Aza wie, że niedługo umrze. Pewnego razu Aza zauważa na niebie statek, jakoś głos ze statku wzywa ją po imieniu. Jej rodzina twierdzi, że to halucynacje, ale dziewczyna wie co widziała. Jason jej wierzy, tylko on. Przyjaciele czują do siebie coś więcej niż przyjaźń, ale gdy Aza ma okazję się nad tym zastanowić, dzieję się coś strasznego. Umiera. I to w tej książce nie jest żadnym spojlerem. Aza przechodzi do innego świata, do tytułowej Magonii. Nie jest już umierającą dziewczyną, wreszcie oddycha i wygląda jakoś tak inaczej.

"Nawet ludzie, którzy nigdy nie widzieli cudu, mogą uwierzyć w cuda, Azo Ray."


Moje opinie i spostrzeżenia
Zdjęcie z początku mojej działalności na instagramie :)
Książkę tą zdobyłam w EpikBoxie i bardzo się z niej ucieszyłam, bo wiecie ta okładka! Tak bardzo idealna dla okładkowej sroki, jaką jestem. Bardzo mi się ta powieść podobała, choć jest napisana w taki sposób, że nie każdemu przypadnie ona do gustu. Przede wszystkim jest ona bardzo dziwna, specyficzna. Samą Magonię ciężko jest sobie wyobrazić, choć autorka nie skąpi nam opisów. Czasem trudno jest sobie poukładać w głowie to co przed chwilą przeczytaliśmy, bo jednak w tej książce występują ludzie ptaki, a sama Magonia jest miastem pływającym po niebie. Każdy mieszkaniec Magoni ma w swoim sercu, płucu, czy gdziekolwiek indziej ptaka, który od czasu do czasu sobie wylatuje, by potem wrócić do swojej klatki. Dlatego też przy czytaniu tej książki polecam zatrzymać się na chwilę, wszystko sobie spokojnie przetworzyć w głowie i czytać dalej. Według mnie wielkim plusem tej książki jest jej narracja, gdyż nie jest ona prowadzona tylko z perspektywy Azy w Magoni, ale też z perspektywy Jasona na Ziemi. Przynajmniej przy narracji Jasona nie musiałam tak bardzo pobudzać wyobraźni (choć nie sądzę, żeby pobudzanie wyobraźni było złe). Pod koniec książki naprawdę się wzruszyłam, kilka łez też było.  By dokończyć tą historię zarwałam kawałek nocy i czytałam pod kołdrą z latarką, bo mama mnie już spać wygoniła. Więc to coś o niej znaczy. Szkoda tylko, że książka powiela schemat -słaba bohaterka staję się niezwyciężona-.Podsumowując "Magonie" niezmiernie Wam polecam, a jej "dziwność" dodaje jej tylko uroku i tworzy niepowtarzalna i choć powiela niektóre schematy to miło spędziłam przy niej czas. 



"Czasem nawet śmierć nie kończy cierpienia."

Ocena na Lubimy Czytać
8/10  

6 komentarzy:

  1. Bardzo bardzo chcę ją przeczytać! Okładka jest piękna, ale treść wydaje się niesamowicie klimatyczna i magiczna :) Coś dla mnie.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czaję się na tą książkę już od kilku tygodni. Jeszcze jej nie przeczytałam, a i tak wiem, że ją pokocham. Ciekawy pomysł na fabułę i do tego ta piękna okładka! Super recenzja i blog :D Zapraszam do mnie: http://bookmania46.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do LBA: http://bookmania46.blogspot.com/

      Usuń
  3. Mi książka również przypadła do gustu, może nie aż tak bardzo jak Tobie, ale podobała mi się :) I ta okładka ♥ Chociaż przewidziałam koniec, bo przyznajmy - książka jest dość przewidywalna, to podobnie jak Ty uroniłam kilka łez :)
    Z perspektywy czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka mnie oczarowała..Mam nadzieję, że wnętrze również..<3


    paulabookfreak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedna z tych książek, które mnie korcą i o których zapominam robiąc zakupy. :D

    OdpowiedzUsuń